KnurówNewsy

Knurów. Premier oddał hołd bohaterom

Knurów. Premier oddał hołd bohaterom

Powstańcy zasłużyli na pokłon

 

Nie milkną echa wizyty prezesa Rady Ministrów Mateusza Morawieckiego w Knurowie. O kulisy tych odwiedzin, pierwszych – od prawie 40 lat – przez urzędującego premiera, zapytaliśmy prezydenta Adama Ramsa

Przypomnijmy. Rządowa delegacja pod przewodnictwem premiera Morawieckiego pojawiła się w Knurowie w ubiegłą środę. Prezesowi Rady Ministrów towarzyszyli ministrowie – Bożena Borys-Szopa (ministerstwo rodziny, pracy i polityki społecznej), Krzysztof Tchórzewski (ministerstwo energii) oraz sekretarz stanu Adam Gawęda (ministerstwo energii) i wojewoda śląski Jarosław Wieczorek. 

Goście – wraz z prezydentem Ramsem i sekretarzem miasta Piotrem Dudło –  przybyli przed pomnik powstańców śląskich. Tutaj złożyli kwiaty i zapalili znicze, oddając hołd bohaterom – walczącym i poległym w trzech zrywach wolnościowych początku lat 20. ubiegłego wieku.

Nieplanowana wcześniej wizyta szefa rządu była sporą niespodzianką. Z miejsca wzbudziła duże zainteresowanie. W internecie zaroiło się od komentarzy. Dało się zauważyć skrajności – od satysfakcjii po dezaprobatę, co w znacznej mierze było wypadkową poglądów politycznych autorów wypowiedzi. Niezależnie od tych opinii faktem jest, że była to pierwsza we współczesnej historii Knurowa (po przemianach ustrojowych przełomu lat 80. i 90.) wizyta urzędującego premiera państwa polskiego (Jerzy Buzek odwiedzał miasto już jako Przewodniczący Parlamentu Europejskiego, natomiast w 1981 roku, czyli w czasach socjalistycznych, w Knurowie pojawił się Wojciech Jaruzelski, będący wówczas premierem). 

/bw/

 

Bogusław Wilk: – To była dość zaskakująca wizyta premiera. Jak do niej doszło?

Adam Rams, prezydent Knurowa: – To prawda. Myślę, że decyzja o zatrzymaniu się w naszym mieście zapadła podczas podróży premiera do Bytomia. To miłe, że postanowił pokłonić się przed pomnikiem Powstańców Śląskich w Knurowie.

– To była pierwsza po przemianach ustrojowych wizyta urzędującego premiera w Knurowie, prawda?

– Faktycznie. Szkoda, że nie mógł zostać dłużej. Być może będzie jeszcze okazja pokazać mu nasze miasto.

– Premier z dwojgiem ministrów, tydzień wcześniej dwoje ministrów – bardzo mocne „reprezentacje” rządowe gościły w przeciągu kilku dni w Knurowie. Przypadek?

– Przyjazd minister Bożeny Borys-Szopy i ministra Witolda Bańki na uroczystość oddania do użytku hali sportowej był wcześniej zaplanowany. Natomiast wizyta premiera Mateusza Morawieckiego w towarzystwie członków rządu i wojewody śląskiego odbieram jako splot sprzyjających okoliczności.

– Nie jest tajemnicą, że z minister Bożeną Borys-Szopą łączy Pana wieloletnia znajomość…

– Wywodzimy się z jednego środowiska. Zaraz po zmianie ustrojowej działaliśmy w Śląsko-Dąbrowskiej Solidarności. Bożena Borys-Szopa specjalizowała się w przepisach prawa pracy, a szerzej to nazywając – ochrony człowieka w procesie pracy. Dużo jej zawdzięczam. Cieszę się, że została ministrem Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, doskonale się do tego nadaje.

– Goście oddali hołd powstańcom śląskim. Dlaczego właśnie im?

– Fakt ten pięknie wpisuje się w 100. rocznicę I Powstania Śląskiego, w którym brali udział nasi przodkowie. Myślę, że to dla nas bardzo ważne. Śląsk ze swoją złożoną historią ma piękne karty, które trzeba poznać, bo zasługują na najwyższe uznanie. Do takich należą trzy powstania śląskie.

– Poza ceremonią miał Pan okazję chwilę porozmawiać z szefem polskiego rządu. O czym?

– Premier zapytał mnie o politykę senioralną prowadzoną w naszym mieście, ale także o to, jak przebiega realizacja programów Rodzina 500+ i Dobry Start. Chciał także spotkać się z pracownikami naszego Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Miałem także okazję podziękować mu za dofinansowanie naszej hali sportowej i żłobka.

– Informacja o wizycie rządowej delegacji w Knurowie miała duży oddźwięk w internetowych mediach. Wywołała też sporo emocji – od satysfakcji i aprobaty po nieskrywaną niechęć. Jak Pan skomentuje takie reakcje?

– Polityka z natury swej wywołuje wiele emocji, zwłaszcza w okresie kampanii wyborczej. Wizyta premiera wraz z ministrami i wojewodą w Knurowie jest rozmaicie komentowana. Jest mnóstwo ocen agresywnych, ale więcej ludzi pokazało wysoki poziom kultury, wiedzy i takiej zwykłej ludzkiej przyzwoitości. W dobie tak ogromnego natłoku informacji, podawanych przez internet, telewizję, radio i prasę, trudno jest nie zatracić samodzielnego myślenia.

Rozmawiał Bogusław Wilk