Zabrze: 9 maja 2019 W 75 rocznicę bitwy o Monte Cassino – W Zabrzu znów zakwitły czerwone maki.
Zabrze – nowoczesne śląskie miasto, gdzie wszystko co nowe styka się z zamierzchłą historią, gdzie nawet stado gołębi – symboli pokoju spacerujących u stóp pomnika bohaterów bitwy o Monte Cassino, przywołuje czas, kiedy to, polski żołnierz gotów był w myśl hasła zamieszczonego przez uczniów w zabrskiej szkole, ”Bogu oddać duszę, włoskiej ziemi ciało, a serce pozostawić dla Polski”.
„Polna Gwardia”
Stojąc na stopniach w trzech równych rzędach
Przed małą wielkością- dyrygenckim talentem
Buchnęli śpiewem w twarz publiczności
Jak spodziewanym, lecz przerastającym ich oczekiwania prezentem.Widownia zastygła w bezdechu jak w jakieś chorobie
Nie chcąc zniweczyć tej chwili nawet swoim tchnieniem
Zawstydzona swą małością przed potęgą głosu
Jak ludzki grzech przed Bożym Miłosierdziem.Gdy napoili się już śpiewem jak markowym winem
Gdy wydawało się, że wszystko co miało być już było
To jakaś siła postawiła ich na baczność, wyrywając z foteli
A to o dziwo tylko zwykłe polne maki- spod Monte Cassino.
(aut. J. Marczinski)
„Pochylam głowę z pokorą nad bohaterstwem naszych Rodaków, bitwy o wzgórze 593. A wam droga młodzieży ze wzruszeniem dziękuję za postawę godną Polaka – Ślązaka. Należy pamiętać moi drodzy o tym, że wielu naszych ojców miało zaszczyt i honor służyć u boku gen. Andersa. Walczyli ramię w ramię z Kresowiakami spod Lwowa i wielu, wielu zakątków Polski. Serce Ślązaka bije w rytm marsza polskich oddziałów spod Monte Cassino moi drodzy. To dzięki Waszej postawie droga młodzieży, historia i pamięć, są i pozostaną żywe, jak żywe pozostaną na przekór wszystkiemu, nasze wartości. – Pamiętajcie, że hasło Bóg – Honor- Ojczyzna, nie widnieje na polskim sztandarze bez przyczyny. Te słowa to nasza duma, ale także wielkie wobec Niej zobowiązanie”.
(Joachim Marczinski do młodzieży z rodzinnego Raciborza, pięknego, historycznego gniazda naszej śląskiej tożsamości).
Nie jest możliwe, aby opisać w suchej relacji wydarzenie, którego jesteśmy świadkami co roku o tej samej porze w Zabrzu. Na początku tradycyjnie jak każe polska tradycja uczestniczyliśmy także i tym razem, w uroczystej mszy świętej w intencji żołnierzy gen. Andersa, bohaterów słynnej bitwy, a zaraz potem, podziwialiśmy przemarsz kompanii honorowej 34 Dywizjonu Rakietowego Obrony powietrznej z Bytomia, w asyście Woskowej Orkiestry. W przemarszu brali udział przedstawiciele grupy rekonstrukcyjnej z Mikołowa, wychowawcy i opiekunowie zabrskich szkół, obecne były liczne delegacje Pocztów Sztandarowych, stowarzyszeń i organizacji działających na terenie wielu miast Górnego Śląska, z przedstawicielami lokalnych władz na czele, i co cieszy najbardziej licznie zgromadzonej młodzieży, organizacji harcerskich wielu drużyn działających na terenie Śląska, po to by u stóp pomnika ku czci bohaterów bitwy o Monte Cassino stanąć do uroczystego apelu, który stanowi jeden z ważnych punktów niezwykle bogatego programu każdej z cyklicznie co roku obchodzonej uroczystości.
Tradycyjnie, po apelu i przemówieniach delegacje stowarzyszeń kombatanckich, przedstawiciele sił zbrojnych RP, Policji, Straży Miejskiej, harcerze, organizacje młodzieżowe, przedstawiciele UM, uczniowie wielu zaprzyjaźnionych ze Szkołą w Zabrzu placówek oświatowych, złożyli kwiaty, po czym udali się na teren miejscowej szkoły. Tak jest co roku, zatem niech będzie mi wolno zrelacjonować to wydarzenie tym razem nieco inaczej.
Z całą pewnością, na uwagę zasługuje poświęcenie młodzieży podczas realizacji tego wydarzenia. Z podziwem spoglądamy na rodziców, a przede wszystkim grona pedagogicznego wspomnianej szkoły, bowiem zorganizowanie tak bogatego programu wymaga trudnego do oceny poświęcenia wspomnianych środowisk. Zaś sama postawa młodzieży świadczy nie tylko o pracy pedagogów, ale także środowisku domowym czyli postawy rodziny. Podziw dla organizacji tego przedsięwzięcia sięga jak się okazuje bardzo daleko, czego dowodem jest darowanie części swojego dorobku, przez górnośląskiego poetę J. Marczinskiego, już nie tylko w hołdzie bohaterom uroczystości – polskim żołnierzom z naszywką Poland na ramieniu, informuje poeta, ale także zabrskiej młodzieży. Echa wspaniałej działalności tej placówki, słychać w najdalszych zakątkach naszego regionu a także daleko poza Jego granicami, zatem niech nam wybaczą bohaterowie dzisiejszej uroczystości, a także gospodarze, że tym razem moja relacja ma nieco inny charakter. (Wydaje mi się, że wymaga takiego właśnie spojrzenia na ten szczególny dzień, tak zwana potrzeba chwili).
„Moja Ojczyzna”
Polsko – Ojczyzno umiłowana
Kraju niekończącej się modlitwy
Kraju niezmiennie żyjących kościołów
Kraju opasanym różańcem jak kordonem bezpieczeństwa
Kraju, w którym grzech wciąż można nazywać po imieniu
Kraju, w którym każdy krzyż, ma jeszcze swoje miejsce na ścianie
Kraju, w którym imię Boga nadal jest świętością.
Kraju , w którym rodzina jest jeszcze buforem bezpieczeństwa,
dla ufności dzieci
Kraju , w którym tak długo na wolność zza krat patrzyli nasi ojcowie,
szukam Twych ust aby je ucałować,
a odnajduję jedynie żal utopiony w zełzawionych oczach.
Rozdajesz nadzieje całemu światu, a otrzymujesz zewsząd niewdzięczność,
spotęgowana bogactwem niezrozumienia.
Pełno wokół ciebie wzgardy od obcych i własnych dzieci.
Bo jedni nazbyt syci,
a drudzy bez końca głodni.
Boże chroń nas przed sytością,
bo zabija wrażliwość,
bo usypia czujność,
bo rozrzedza powinności,
bo pozbawia poczucia wstydu.
I chociaż głód jest trudny,
choć niekiedy bardzo boli to;
– pomaga zrozumieć-
– wzmaga pragnienia-
– uczy pokory,
czegoś co nadmiar obfitości dawno skazał na niebyt.
Tyle razy byłaś targana nienawiścią obcych, nienasyconych rządz
Jak zielona perła na pustyni konających dusz –
– poza zasięgiem zachłanności.
Tyle razy ta zachłanność siłą stali i nienawiści powalała Ciebie na kolana,
a Ty zawsze potrafiłaś powstać dumnie prostując kręgosłup.
Mocniejsza poświęceniem swoich dzieci,
krzykiem sierot, krwią bohaterów…
Więc jak Cię nie kochać,
Jak nie przylgnąć do bijącego serca,
którego nikt nie potrafi wyrwać z Twojej matczynej piersi,
bo zakotwiczone jest głęboko w niezwyciężonej miłości Boga…
Jak Cię nie kochać ?!!!
kiedy wdzięczność, aż się wyrywa,
by rzucić się do Twych stóp…
Jak Cie nie kochać i żyć… –
-jak?!!!
To przecież niemożliwe.
(aut. J. Marczinski)
Na pozór proste a jakże wymowne słowa i myśli, stara się w swojej poezji przekazać poeta…
Marczinski wielokrotnie powtarza, że byłby szczęśliwy, gdyby spotkał się ze zrozumieniem jego słów, w środowiskach ludzi młodych, bowiem śledząc doniesienia wielu serwisów informacyjnych, można odnieść wrażenie, że ten tylko swoją matkę potrafi kochać szczerze, i poświęcić się dla Niej bez reszty, kto został z jej objęć wielokrotnie wyrywany „na siłę”. Bo z tym fenomenem spotykamy się na Śląsku szczególnie wyraźnie, nie tylko historycznie, ale także na polu kultury.
Na przestrzeni lat i wieków pozbawieni matczynego uścisku, trwaliśmy w tęsknocie, zaś pamięć o Niej mimo wielu historycznych zakrętów i zawirowań, zachowaliśmy tak jak zachować powinniśmy, także w swojej mowie rodzimej, być może dlatego potrafimy dzięki tym bolesnym doświadczeniom docenić Jej brak. Nasze często proste słowa, niosą w sobie wielkie przesłanie, jednak niewielu dziś odczuwa chęć i potrzebę trwania w tej prawdzie, twierdząc, że to zwyczajne zacofanie, zaściankowość, wręcz ucieczka od pędu w nowoczesność. Tymczasem zapomina się o tym, że to właśnie wykpiwanie i lekceważenie wartości wpędza nas w otchłań czegoś co można nazwać wewnętrzną pustką. Brak szacunku dla osób wyznających religię, nie ważne jaką, brak szacunku dla wartości duchowych, agresja, prowokacje zmierzające do zareagowania tych środowisk, które chcą i mają prawo w myśl tolerancji, żyć jak nakazują tradycje i obyczaje. Nie pozwólmy by nami manipulowano. Nie traktujmy swojej Ojczyzny jako coś co nie posiada żadnych wartości. Młodzież tej szkoły, dzięki postawie wychowawców, w doskonały sposób potrafi łączyć wiedzę, z tym co nazywamy fundamentalną częścią ludzkiego postępowania, a więc właściwie rozumianym pojęciem patriotyzmu. W dowód zasług szkoły na rzecz krzewienia historii i patriotyzmu wśród młodzieży został przekazany na ręce dyrektor szkoły pani Janiny Grzegrzółka okolicznościowy medal z okazji 90 cio lecia powstania Związku Sybiraków. Medal oraz dyplom uznania , „za upamiętnianie wartości patriotycznych i obywatelskich, poszanowanie tradycji narodowych i niepodległościowych oraz realizację idei sybirackich”, został przekazany przez członków zarządu Związku Sybiraków Oddział Gliwice. Warto dodać, że już niedługo 15 maja sztandar szkoły załopocze nad grobami naszych żołnierzy we Włoszech. Mając na uwadze taką postawę wydaje się, że możemy być spokojni o naszą młodzież, a co za tym idzie, w przyszłości taki model wychowawczy nie pozwoli na wykpiwanie naszych symboli narodowych.
Niech jak drzewiej na naszej górnośląskiej ziemi bywało, nadal wisi krzyż na ścianie, niech nie zabraknie miejsca w torbie czy plecaku na różaniec, a w naszych myślach niech nie zabraknie miejsca na modlitwę. Trwajmy przy swoim, bo tylko dzięki temu historia, prawda i wszystko co ma swoją wartość najwyższą, nie zostanie pogrzebane. Dobrym tego przykładem jest działalność Szkoły Podstawowej nr. 3 im. Bohaterów Monte Cassino w Zabrzu.
Chylimy czoła przed godną postawą wychowawców tej placówki i młodzieżą.
Więcej informacji o tym wydarzeniu, a także o ostatnim konkursie piosenki patriotycznej, w którym jak zwykle nie zabrakło, mocnych knurowskich akcentów szukajcie na stronie: sp3bmc.letnet.pl/grono-pedagogiczne.html
Zajrzyjcie do zakładki „konkursy” – polecamy.
materiał: Tadeusz Puchałka