” GÓRNICTWO KULTURĄ STOI !!!”
[…] Wielce interesująca to kraina ten Śląsk[…]
( Z listu do Johanna Herdera podczas podróży po Śląsku w 1790 roku – Johann Wolfgang von Goethe)
W latach 1937-1938 w „Kalendarzu Górniczym” opublikowano wiersze, których tematem była praca górnika. Poezja ta wydaje się być prosta, surowa, często pozbawiona kwiecistych określeń, ma jednak w sobie niepowtarzalne piękno, pokazuje jak bardzo ludzie przywykli do ryzyka i ciężkiej pracy potrafią duchowo przeżywać to z czym przychodzi im się zmagać co dnia. Wielokrotnie jak w przypadku Żelechowskiego, wiersze o górnikach i ich pracy pisali ludzie, nie związani bezpośrednio z tym zawodem – a jednak czuli potrzebę wyrażania swoich myśli związanych z tą pracą – także w poezji.
[…]Uciekły nagle deski podłogi,
Pęd skoczył w gardła, szum głuszy w uszach.
Skok windy w przepaść podcina nogi,
Rwie się do słońca z podziemi dusza.Wtem stop! Wysiadać! Tu mieszka praca.
Zgarbionym cieniem w świetle karbidek,
co nam błyskami stopy ozłaca-
Ja śmiały górnik w czarny mur idę.
I choć zła siła jednym mrugnięciem,
może nam wyrwać lampy karbidek, woda zatopić, spalić płomieniem,
ja śmiały górnik w czarny mur idę[…]
Górnictwo, jako temat do dyskusji wraca z wolna do łask, to dobry prognostyk na przyszłość. Wypowiadają się wybitni znawcy tego tematu, a z ich wypowiedzi wynika, że możemy mieć nadzieję, iż wieże wyciągowe szybów górniczych nie znikną z naszego krajobrazu, ciągle jednak zapomina się o wielu bliskich tej pracy tematach, jak kobieta śląska, matka, żona górnika, rodzina górnicza dawniej i teraz a także związana z tym zawodem kultura, bo to przecież malarstwo ukazujące śląski krajobraz, rzeźba, a także poezja, w której nie zapomniano o ciężkiej górniczej pracy pozwala na rzetelne, nieprzekłamane poznanie tej ziemi i jej mieszkańców.
W gmachu Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu odbył się w dniu 27 czerwca kolejny wykład w ramach – cyklu Akademii po Szychcie, którego tematem tym razem była twórczość człowieka, który część swojego życia poświęcił górnośląskiej ziemi przelewając swoje uczucia na strofy poezji.
Włodzimierz Żelechowski (1893 – 1945). Osiadł na Śląsku w roku 1923. Studiował prawo i ekonomię na UJ. Jest autorem znanych wierszy ze zbiorów; Złudzenia (1926), Struny świata (1931), Tematy śląskie (1933). Wielokrotnie podkreślano, że poeta w nieznany do tej pory , nowatorski sposób potrafił ukazać w swojej twórczości krajobraz przemysłowy, co spotkało się z przychylnym przyjęciem czytelników. Znane są także i cenione nowele, których bohaterami są znane śląskie postacie takie jak chociażby ksiądz J. Dzierżoń, Lompa, Karol Miarka czy Ligoń. Referat wygłosił Jacek Okoń kustosz Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu, wprowadzenie oraz słowo wstępne do wykładu dr. Zenon Szmidtke.
W twórczości Żelechowskiego, które zostało przedstawione w bogatym materiale multimedialnym nie brakowało ciekawych epizodów, o jednym z nich opowiedział na koniec dr. Szmidtke, okazuje się, że nie tylko górnictwo skłoniło Żelechowskiego do pisania wierszy, wspominał on także w swojej twórczości o tematach górnictwu bardzo odległych, jednakże związanych blisko ze Śląskiem;
Z inicjatywy zastępcy dowódcy 6 Pułku Lotniczego we Lwowie, pułkownika Stanisława Jasińskiego,a przy współpracy Śląskiego Komitetu Ligi Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej, w dniach od 1 do 11 października 1931 roku odbył się I Lot Okrężny Pilotek. W locie na dwóch samolotach PZL-5 wzięły udział pilotki wyszkolone w Aeroklubie Lwowskim – Danuta Sikorzanka i Wanda Olszewska. Pasażerkami były członkinie sekcji samolotowej Aeroklubu Śląskiego, Maria Lierówna i Maria Wardasówna.
12 października 1931 roku wspominał Szmidtke, cztery lotniczki w towarzystwie m.in. pułkownika Jasińskiego i wielu innych polskich pilotów zwiedzały kopalnię „Król”, co zostało udokumentowane wpisami do księgi pamiątkowej „Skarbofermu”. Delegację oprowadzał dyrektor Zagórowski oraz inż. Sikora. Zagórowski witając gości podkreślił, iż […]„Królewska Huta dumna jest z odwiedzin dzielnych pionierek polskiego lotnictwa i asów lotniczych”. Goście zostali obdarowani przez górników pamiątkami wykonanymi z węgla, zaś niedługo potem, w „Polsce Zachodniej” ukazał się wiersz znanego na Górnym Śląsku poety i prozaika Włodzimierza Żelechowskiego;
„POLSKIM LOTNICZKOM”
( Marii Lierównie, Wandzie Olszewskiej, Danucie Sikorzance i Marii Wardasównie z okazji ich lotu okrężnego nad Polską – poświęcam);
[…] Lotem objęły Polskę ramiony, pionierki! Polskie dziewczęta!-
Sport napowietrzny i czujność obrony-
niech każdy o tem pamięta-!
Lotem związały i startem ze Śląska,
znak rzeczywisty z symbolem;
Jest jedna, wielka, niepodzielna Polska
w naszym lotu kole[…]
( wybrany fragment wiersza Katowice 10.10.1931)
Górny Śląsk ze swoją odrębną kulturą, a także przywiązaniem do tego skrawka ziemi, poszanowaniem dla pracy, głębokiej wiary, stał się dobrym miejscem dla sztuki. Zachwycali się specyfiką śląskiego krajobrazu malarze, dłuta rzeźbiarzy odkrywały ukryte pod często zamyśloną, pooraną od ciężkiej pracy i trudów twarzą ludzkie dobro, zaś poeci potrafili w swojej twórczości ukazać mowę duszy mieszkańców tej ziemi.
Często bywało o czym wspomniał prelegent, że chętnie opisywali i przelewali na papier uczucia związane z miłością do Śląska ludzie, których korzenie sięgały daleko poza górnośląską ziemię, jednym z nich był z pewnością Żelechowski.
Ukazywanie Górnego Śląska jako regionu czarnego, brudnych ulic i zagrzybionych familoków nie do końca jest zgodne z prawdą, jest to część smutnej prawdy, która nas dotyka dziś, trzeba jednak pamiętać o tym, że górnicza praca w specyficzny sposób kształtuje ludzkie charaktery a nawet w pewnym stopniu ubogaca duchowo.
Wielu górników stało się autorami pięknych książek, wielu para się poezją, a ich wiersze przepojone są ciepłem, miłością, tęsknotą. Człowiek z rękami spękanymi do krwi od ciężkiej pracy otrzymał dar „miękkiego pióra”, zaś niemal codzienne zmaganie się ze śmiercią nauczyło tych ludzi szacunku dla drugiego człowieka, dla życia, miłości i nadziei.
Zrozumieć Śląsk, to bardzo łatwe, a zarazem bardzo trudne, kiedy jednak pokochamy ten skrawek BOŻEGO STWORZENIA, nic nie zdoła nas od tej miłości oderwać. Dobrze, że mówiąc o górniczej pracy, nie zapominamy przy tym o duchowym przeżywaniu górniczego żywota, a jest ono w samej rzeczy bardzo bogate.
Często dziś można usłyszeć pytanie, po co wam Ślązacy walka o te wasze wartości? Przecież nie da się wskrzesić tego co umarło… U nas ciągle żywa jest stara prawda, której staramy się sprostać w życiu; Sprawy i rzeczy niemożliwe do zrealizowania wykonujemy natychmiast – na cuda potrzeba nam tylko trochę więcej czasu – bzdury? – Nie do końca, byle tylko zachować wiarę, że to co robimy jest słuszne, a Ślonzok będąc przekonanym o słuszności tego co robi, poradzi dokonać nawet pozornie rzeczy niemożliwych.. Porzekadło o którym mowa, często dla rozładowania bardzo napiętej sytuacji wieszano w biurach dozoru czy na cechowniach, kiedy górnik, czy przodowy wyrzucał z siebie stek przekleństw, niezadowolony z niemożliwych do wykonania zadań, sztygar tylko skierował wzrok na owo krótkie zdanie i z reguły napięcie mijało, bo to tylko strach i brak wiary powoduje nasze obawy, że nie podołamy temu zadaniu, które nam powierzono.
Wiele doświadczeń, z którymi spotykali się w kopalniach, górnicy przenosili na życie prywatne, często bardzo to pomagało rodzinie w przetrwaniu trudnych czasów, także dziś potrafimy nadal trwać przy swoim, a kiedy zajdzie tego potrzeba pewni swoich racji potrafimy upominać się o swoje prawa. Pokochać Śląsk, to na początku drogi należy zrozumieć nas synów i córki tej ziemi, a ziemia, która jak głosi legenda powstała z westchnienia Pana Boga, ma prawo do należnego z szacunkiem jej traktowania.
Na koniec warto wspomnieć jak to o Śląsku pisała znana poetka Janina Zabierzewska. Widać, że nie tylko Włodzimierz Żelechowski potrafił zadłużyć się w śląskiej ziemi, także piękną poezję Ślązakom w darze przekazała i ta poetka – żona Włodzimierza Żelechowskiego…
Szliśmy do ciebie Polsko
(Ludowi śląskiemu poświęcam)
[…] Gorzał w nas święty ogień, który hartował dusze,
gdy wróg nam razów nie szczędził o mowy poniechać zmuszał.
Karki i plecy nam zginał – a zdławić nie mógł miłości,
zatkniętej płomieniem w sercach i wrosłej w krew i kości[…]
Zaś o Beskidach napisała tak;
[…] Tulcie wyniosłe czoła w błękitnym atlasie,
miłości spoglądając na Śląsko – najmilsze dzieci,
Trwajcie jak mowa ojczysta – niezmiennie w przestrzeni i czasie,
a góry nasze Beskidy – najcudowniejsze na świecie![…]
( wybrane fragmenty wierszy aut. Janina Zabierzewska)
___________________________________________
Źródła;
5 lat lotnictwa sportowego w Polsce, red. B.J. Kwieciński, L. Kwaśniak, W. Sobol, Warszawa 1933,s.92;T Malinowski, Aeroklub Śląski (1927-1987), Katowice 1987, s.11; j. Kędzierski, Jasiński Stanisław (1891-1932). Polski Słownik Biograficzny, t.11, red. E. Rostworowski, Wrocław-Warszawa-Kraków 1964-1965,s.54. „Polska Zachodnia” z 14 X 1931 r.
Zob.J. Szczęśniak, Żelechowski Włodzimierz (1893-1954), Słownik pisarzy śląskich, t.2,red. J. Lyszczyna, D. Rott, Katowice 20007, s.157-158.
http://portalwiedzy.onet.pl/61177,,,,zelechowski_wlodzimier…
….
www.wgorach.com/?id=74610&location=f&long_id=P
www.ulanow.pl/pl/7241/o/Janina_Zabierzewska.html
www.eduteka.pl/doc/zabierzewska-zelechowska-Janina
Zdjęcia obrazów ze zbiorów Galeria Barwy Śląska Gerarda Trefonia. https://rudaslaska.com.pl/w,kolekcja-barwy-slaska,130,88427…
Odwiedzajmy i wspierajmy działalność tej oazy śląskiej kultury.
www.muzeumgornictwa.pl
Relacja : Tadeusz Puchałka