NewsySport i rekreacja

Siatkarze TKKF-u przegrali 2:3 po świetnym meczu w Jankowicach

 

W miniony piątek knurowscy siatkarze udali się na wyjazdowe spotkanie do hali wicelidera rozgrywek, Jedynki Jankowice. Choć ekipa TKKF-u po emocjonującym meczu przegrała 2:3 i nie przełamała złej pasy, to knurowianie mają powody do zadowolenia, bo pokazali się z bardzo dobrej strony.

 

W ostatnich dwóch ligowych meczach siatkarze z Knurowa musieli uznać wyższość BFK Michel Rydułtowy, z którym przegrali 0:3 we własnej hali oraz RAFEX Volley Kuźni Raciborskiej, który okazał się lepszy na swoim parkiecie w stosunku 3:1. W kolejnym meczu knurowian czekało ciężkie zadanie, bowiem wybrali się do hali wicelidera rozgrywek – Jedynki Jankowice. Piątkowy mecz, choć nie okazał się zwycięski, to zakończył się zdobyciem jednego punktu i dwoma ugranymi setami. Minimalna zdobycz punktowa cieszy, jednak największym pozytywem była wyraźna poprawa dyspozycji każdego z siatkarzy TKKF-u.

 

Do Jankowic drużyna z Knurowa przyjechała w okrojonym, jedynie dziewięcioosobowym składzie. Mała możliwość rotacji, braki kadrowe oraz nowa rola na boisku Łukasza Zaręby i Jacka Słabisza dały się we znaki już na starcie spotkania. Gospodarze od pierwszego gwizdka sędziego nie wstrzymywali ręki w zagrywce i raz po raz posyłali na knurowską stronę mocne serwisy. Stremowani gracze z Knurowa nie radzili sobie z odbiorem piłki czego konsekwencją była znaczna strata punktowa (5:12). Zmiany oraz przerwy w grze nie pomogły zespołowi i pierwszego seta Jedynka wygrała bardzo wyraźnie 25:12. Po tak trudnym początku meczu TKKF nie dał jednak za wygraną. W drugiej partii zaczęło działać przyjęcie, co pozwoliło swobodniej wystawiać piłkę do skrzydeł, a tam znakomicie radził sobie atakujący Mateusz Siwiec. Gospodarze popełniali coraz więcej prostych błędów, a gra knurowian coraz bardziej się kleiła. Po kilku udanych blokach Mateusza Woszczyńskiego oraz atakach Słabisza TKKF prowadził nawet 17:11. Jankowiczanom nie udało się już dogonić rozpędzonych knurowian i po punktowym bloku Jakuba Micała set padł łupem TKKF-u 25:19.

 

Bardzo podobny przebieg miał kolejny set. Zespół z Knurowa zaczął bardzo mocno i wypracował sobie małą przewagę (6:4), którą konsekwentnie powiększał. Sporo punktów siatkarze TKKF-u Szczygłowice zdobyli przy zagrywce Krzysztofa Danka, który w tym elemencie pokazał dużą regularność i uniemożliwiał im składne rozegranie akcji (16:10). Po stronie Jedynki równo grał rozgrywający Kamil Dajka, który jedyne oparcie miał w bardzo mocno atakującym Fabianie Wilimie. Owocna współpraca tych dwóch zawodników doprowadziła do znacznego zmniejszenia się przewagi TKKF-u (18:15), jednak brak wsparcia od innych graczy Jedynki oraz kolejne świetne ataki Mateusza Siwiec dały knurowianom zwycięstwo 25:19. Prowadząc 2:1 drużyna z Knurowa chciała dobić rywali i wywieźć z gorącego terenu trzy punkty. Początek seta numer cztery to jednak powrót do starych grzechów, a mianowicie kłopotów z przyjęciem i prostych pomyłek dzięki którym konto rywali wzbogacało się o darmowe oczka. Przegrywając 12:17 na twarzach knurowian wciąż gościły uśmiechy i to właśnie pozytywne nastawienie i ogromna chęć walki okazały się kluczowe. Po kilku minutach wynik był już o wiele korzystniejszy, a TKKF przegrywał tylko dwoma oczkami (19:21). Kąśliwe zagrywki Woszczyńskiego, czujna praca blokiem Jacka Słabisza oraz ofiarność w obronie całego zespołu przyniosły dobry skutek, bo w decydującej części gry TKKF doprowadził do remisu 23:23. Przyjezdnym udało się nawet wywalczyć piłkę meczową (24:23), jednak jankowiczanie się wybronili i doprowadzili do gry na przewagi. W kluczowym punkcie seta dwukrotnie w trudnych sytuacjach w ataku pomylił się Siwiec i to Jedynka wygrała 26:24.

 

Porażka w czwartej partii wyraźnie podcięła skrzydła knurowianom. Kłopoty ze skończeniem ataku, częstsze błędy oraz słabsza zagrywka błyskawicznie znalazły odzwierciedlenie w wyniku, który na zmianie stron wynosił 8:2 dla Jedynki. Choć w ataku szarpnąć próbował Siwiec, to na niewiele się to zdało, bo gospodarze wyraźnie złapali wiatr w żagle. Przegrywając 6:13 knurowianie spróbowali jeszcze poprawić wynik, jednak po raz kolejny dała o sobie znać zagrywka Jedynki. To właśnie as serwisowy zakończył spotkanie wynikiem 15:7.

 

Powiem szczerze, że mimo porażki jestem bardzo zadowolony z postawy zespołu. Po fatalnym pierwszym secie, gdzie gra w ogóle się nam nie kleiła, drużyna potrafiła wstać z kolan i pokazać kawał dobrej siatkówki. Na pewno jest nam szkoda czwartego seta, gdzie mieliśmy nawet w górze piłkę meczową, ale nie zapominajmy, że w tym secie to rywale cały czas prowadzili, a my dosłownie w ostatnim momencie wzięliśmy się za odrabianie strat. Bardzo ważne jest też to, że na parkiecie znów widać było radość, zabawę i mnóstwo pozytywnych emocji czego zdecydowanie zabrakło w dwóch ostatnich spotkaniach. We wtorek czeka nas ostatni mecz fazy zasadniczej sezonu i mam nadzieję, że zakończymy go zwycięstwem za 3 punkty – powiedział trener TKKF-u, Przemysław Rokitowski.

 

Najbliższe spotkanie TKKF rozegra w hali MOSiR w Szczygłowicach we wtorek 17 marca. Rywalem knurowian będzie Fundacja Elektrowni Rybnik, która plasuje się jedną lokatę wyżej od TKKF-u. Start meczu o godzinie 18:15.

 

Jedynka Jankowice – TKKF Szczygłowice 3:2

(25:12, 19:25, 19:25, 26:24, 15:7)

 

Skład TKKF-u: Zaręba, Danek, Półchłopek, Siwiec, Słabisz, Rokitowski, Religa (libero) oraz Micał i Woszczyński

 

 

11043420_866168586769694_71031458594086035_o 10580860_866168580103028_1166188321749832122_o 10911351_866168573436362_7406785203151707388_o 10866170_866168563436363_6706874580751232048_o 11046196_866168560103030_417253414094612721_o35618

Foto: Anna Wojnowska