KnurówNewsy

Pożegnanie Pani Janiny Hadom

W dniu wczorajszym w Kościele parafialnym p.w. śś Cyryla i Metodego w Knurowie o godzinie 18.00 odbyła się Msza Św. w intencji ś.p. Janiny Hadom nauczyciela Szkoły Podstawowej Nr 1.

Pani Janina pracowała w Knurowie od 1963r. Od momentu rozpoczęcia swojej pracy zawodowej jako nauczyciela była związana ze szkołą Podstawową Nr 1gdzie prowadziła działalność artystyczną z dziećmi i młodzieżą . Założyła chór i zespół fletowy który wyjeżdżał na różne imprezy kulturalne w których zdobywał liczne nagrody i wyróżnienia między innymi:
ROK 1968/69
I miejsce dla chóru szkolnego w eliminacjach rejonowych oraz zakwalifikowanie się do etapu powiatowego
ROK 1972/73
I wyróżnienie dla chóru i zespołu fletowego w eliminacjach rejonowych i powiatowych
ROK 1975/76
II wyróżnienie dla chóru szkolnego w Rybniku
I wyróżnienie dla zespołu fletowego w Rybniku
ROK 1978/79
II wyróżnienie szczeblu międzyrejonowym i III wyróżnienie na szczeblu wojewódzkim
To co robiła pani Janina zawsze pozostanie w sercach jej wychowanków, kolegów i koleżanek przyjaciół, którzy przybyli aby ją pożegnać. Dali temu wyraz prezentując swojej wspomnienia o pani Janinie. Jako przykład niech posłuży Wspomnienie pani Mirosławy Wojtaszek – uczennicy, koleżanki z pracy, przyjaciela rodziny.

Wspomnienia o Pani Janinie Hadom

Spotkaliśmy się, aby pożegnać śp. Janinę Hadom. Jej śmierć jest wielkim bólem dla nas wszystkich.
Jestem uczennicą Pani Janiny Hadom, która w naszej, Szkole Podstawowej nr 1 w Knurowie pracowała od 1963 do 1991 roku. Dopiero za kilka lat mogłam się przekonać, że Pani Hadom (bo tak wtedy o niej mówiłam) była pedagogiem oddanym młodzieży.
Uczyła wielu przedmiotów, ale jej ulubionym była muzyka. Właśnie dlatego jej cząstka pozostanie na zawsze w melodii hymnu Szkoły Podstawowej nr1, który wykonywany jest do dzisiaj podczas ważnych uroczystości szkolnych. Zaszczepiała w nas, uczniach zamiłowanie do muzyki prowadząc kółko fletów prostych. Wielu wychowanków Pani Janki wspomina próby chóru szkolnego, jego występy podczas uroczystości szkolnych, nagranie piosenki
w Polskim Radiu w Katowicach. Myślę, że to właśnie dzięki Niej wielu z nas śpiewało w chórach po zakończeniu szkoły podstawowej, poszło na studia muzyczne lub pedagogiczne, a my zarażeni muzycznym wirusem przekazaliśmy go naszym dzieciom i wnukom. Pani Janina organizowała także wieczory artystyczne dla emerytów i rencistów na Krywałdzie.
Po zakończeniu pracy zawodowej Pani Janka w dalszym ciągu pracowała z dziećmi i młodzieżą – była kierownikiem chóru w Zespole Folklorystycznym imienia Czesława Jasicy „Wrazidloki”, który w 2000r. został uhonorowany Laurem Knurowa – najwyższym odznaczeniem przyznawanym przez miasto. Sądzę, że to między innymi jej praca i zaangażowanie przyczyniły się do uzyskiwania przez zespół wielu nagród na arenie miasta, powiatu
i województwa.
Kiedy wiek i dolegliwości nie pozwoliły Pani Janinie na aktywne życie, przekonała się jak duże znaczenie miała Jej postać w życiu wychowanków, którzy odwiedzali Ją w domu i w szpitalu. Panie pielęgniarki były zdumione,
że ma tylu odwiedzających, a Ona nie ukrywała, że jest z tego powodu bardzo zadowolona.
Pani Janka zawsze podkreślała jak dobrego, kochającego i oddanego ma męża. Bardzo ciepło opowiadała o swojej rodzinie, o tym, że zawsze może liczyć na swoje siostry i ich rodziny. Wspominając rodziców mówiła mamusia
i tatuś.
Ksiądz Twardowski miał rację mówiąc: „Spieszmy się kochać ludzi, bo tak szybko odchodzą”. Prawdziwe są również słowa Johann Wolfgang Goethego: „Gdzie słyszysz śpiew, tam śmiało wstąp, tam dobre serca mają. Bo ludzie źli, ach, wierzaj mi, ci nigdy nie śpiewają.”
Myślę, że św. Cecylia zamierza założyć chór w niebie, bo kompletuje doborowy skład Wojciech Młynarski też się tam wybiera, ale nasza pani Janka będzie w niebie pierwsza.

/ Materiał zródłowy – kronika MSP 1 w Knurowie/