Newsy

Sylwester – Silvestris (łac) mieszkający w lesie

31 grudnia, ostatni dzień roku. Czas hucznych zabaw. Spotykamy się w gronie przyjaciół i znajomych na balach, trochę zapomnianych prywatkach czy też w kameralnych warunkach podczas spotkań przy świecach także już troszkę odchodzących w zapomnienie.

Zanim udamy się na sylwestrowe zabawy w radosnych i szampańskich nastrojach, i nadzieją, że oto nowy nadchodzący rok przyniesie nam wiele radosnych chwil, warto na dzień przed Wigilią Nowego Roku przypomnieć sobie czyjemu imieniu zawdzięczamy ten szczególny wieczór i roztańczoną noc sylwestrową.
Warto wspomnieć iż trzech papieży nosiło imię Sylwester. Pierwszy z nich dostąpił chwały świętego. Na tronie Piotrowym panował 21 lat. To o tym świętym warto przypomnieć właśnie w dniu ,,starego roku” – popularnego Sylwestra.
Wszystko zaczęło się w drugiej połowie III wieku w Rzymie. W tym czasie przyszedł na świat przyszły papież Sylwester I. Ojcem Sylwestra był kapłan Rufin ( w tych czasach celibat nie był obowiązkowy). Niewiele zachowało się dokumentów z tamtych czasów, wiadomo, że ojciec Sylwestra zmarł wcześnie i że pobożna matka miała zlecić wychowanie syna również osobie duchownej… (www.jerychomlodych.pl).
Wiadomo, że w wieku 30 lat został wyświęcony na diakona, a w roku 314 został wybrany papieżem. Wiadomo także iż to On dokonał uroczystej konsekracji bazyliki św. Piotra w Watykanie a także świątyni na Lateranie. Warto wspomnieć iż św. Sylwester zmarł w Rzymie 31 grudnia 335 roku. Także tego samego dnia i miesiąca w roku 314 został wybrany papieżem. (więcej na www.opoka.org.pl ). Należy więc przypuszczać iż to zbieżność tych dat spowodowała, że od imienia papieża Sylwestra I pochodzi dzień w którym to żegnamy kończący się rok i w szampańskich nastrojach i nadzieją witamy ten nadchodzący. Od Świąt Bożego Narodzenia kroczymy z nadzieją, że wszystko co nowe przyniesie więcej radości. Cieszmy się więc, już tym razem bez opłatka, życzmy sobie wszystkiego dobrego a kiedy już przyjdzie pora na otwarcie szampana, wspomnijmy imię tego któremu zawdzięczamy jedyny szczególny ostatni dzień w roku…
Kto wie, czy aby to wspomnienie nie sprawi, że przeżyjemy tą noc radośnie, i w pogodnych nastrojach, bez moralnego kaca wracać będziemy do domu – wcale nie musi to być reguła ale dlaczego nie….
Materiał zdjęciowy, ilustracje do tekstu; Zbiory prywatne – Barbara Czernecka ,,Święci na każdy dzień”, Tom X, Jedność, 2009, str.137 – 139.

Tekst : Tadeusz Puchałka

9860_1009184809134737_2169173782408489365_n 995352_1009184812468070_4013198653948080984_n 10348632_1009184822468069_2818325049771562605_n