Lokalne ciekawostki – rozmowa z Agnieszką Piszer
Lokalne ciekawostki – rozmowa z Agnieszką Piszer
Pole Dance stereotypowo kojarzony jest z erotyką i rozrywką z klubów go-go zarezerwowaną wyłącznie dla mężczyzn. Aktywność fizyczna niegdyś okryta tajemnicą, będącą tematem tabu dziś jest rodzajem treningu łączącego w sobie taniec, gimnastykę i wytrzymałość z elementami akrobatyki.
Taniec na rurze poprawia siłę mięśni i zwiększa gibkość ciała. Skutecznie wysmukla sylwetkę i jednocześnie podnosi świadomość ciała, dodaje pewności siebie i uczy zmysłowych ruchów. Pole Dance stał się dyscypliną sportową, która zyskuje coraz liczniejsze rzesze fanów.
Zapraszamy na rozmowę z Agnieszką Piszer z Knurowa, która 21 kwietnia bieżącego roku weźmie udział w międzynarodowych zawodach Pole Dance Show w Kielcach. Knurowianka w wywiadzie opowie między innymi o tym skąd się wzięła jej pasja do tańca z użyciem metalowego drążka.
➡️IKNW: Na wstępie poproszę Cię o przedstawienie swojej osoby naszym Czytelnikom.
Agnieszka Piszer – Jestem knurowianką od urodzenia. Prywatnie jestem żoną oraz matką dwójki dzieci. Zawodowo zajmuje się projektowaniem sieci wodno-kanalizacyjnych oraz gazowych. Ponadto trenuję Pole Dance. Można więc powiedzieć, że w pracy zajmuję się rurami, po niej także (śmiech).
➡️IKNW: Od jak dawna zajmujesz się Pole Dance i dlaczego akurat ten rodzaj aktywności wybrałaś?
– Tak na poważnie trenuję Pole Dance od września 2019 roku. Pierwszy raz z tym tańcem miałam styczność już trzy lata wcześniej, między pierwszym a drugim dzieckiem. Wówczas szukałam zajęć ruchowych dla siebie, ale po kilku treningach musiałam zrezygnować, ponieważ okazało się, że jestem w ciąży. Obiecałam sobie, że kiedyś wrócę. Tak się złożyło, że firma, w której pracowałam zmieniła lokalizację biura i była w bliskim sąsiedztwie szkoły tańca Nova Beng, gdzie wznowiłam treningi, a w lutym 2020 zaczęłam trenować również w naszym knurowskim Laboratorium Tańca. Dlaczego Pole Dance? Zwykły fitness to za mało, zawsze szybko nudziły mnie takie zajęcia. W Pole Dance oprócz oczywistych korzyści prozdrowotnych mam kolejne cele do zrealizowania, muszę pokonywać kolejne poziomy, a to mnie bardzo nakręca.
➡️IKNW: Czym dla Ciebie jest Pole Dance? Co zmienił ten rodzaj tańca w Twoim życiu i w patrzeniu na siebie?
– Znacząco wpłynął na moją pewność siebie i nauczył mnie pokory. Na treningach wiele rzeczy nie wychodzi za pierwszym razem, trzeba mieć sporo cierpliwości i polubić sam proces dochodzenia do celu. Systematycznie wzmacniać ciało, robić prostsze elementy tzw. wprawki do wykonania danego elementu aż w końcu przychodzi taki moment, że jestem gotowa wykonać jakąś figurę czy cały układ figur tzw. combosa.
➡️IKNW: Stereotypowo Pole Dance jest kojarzony z erotyczną rozrywką w nocnym klubie… Jak radzisz sobie z stygmatyzacją społeczną i krytycznymi uwagami?
– Lubię sobie od czasu do czasu zażartować z takich komentarzy i mówię wtedy, że czasy są ciężkie i dobrze mieć drugi fakultet (śmiech). Zazwyczaj autorzy tych uwag zostają bez słowa. Niektórzy starają się dowieść, że korzenie Pole Dance wywodzą się ze starożytnych Indii albo Chin, mówi się również, że pierwowzorem były amerykańskie tancerki z lat 20-tych XX wieku, które tańczyły na rurkach namiotów cyrkowych. Mnie natomiast cieszy, że coraz bardziej doceniany jest aspekt sportowy oraz ogólnorozwojowy, a treningi zaczynają już kilkuletnie dzieci.
➡️IKNW: Największy mit jaki usłyszałaś na temat Pole Dance…
– …że trzeba mieć silne ręce.
➡️IKNW: No właśnie. Mówi się, że Pole Dance wymaga dużej siły fizycznej i dlatego ciężko jest zacząć. Czy to prawda?
– Bardzo dużo dziewczyn obawia się rozpocząć treningi, ponieważ tłumaczą się, że nie potrafią np. podciągnąć się na drążku. W Pole Dance trzeba mieć silne całe ciało. Bardzo mocno pracują nogi, ważna jest stabilizacja centralna za którą odpowiadają mięśnie „core” m.in. brzuch i mięśnie dna miednicy, a także plecy i pośladki. To wszystko nabywa się w trakcie, na pierwszych zajęciach nie zaczyna się od bardzo trudnych elementów. Na początku ćwiczy się np. wspinaczkę na rurce. Rozgrzewka jest tak przeprowadzana, że zarówno rozgrzewa ciało oraz je wzmacnia. Pole Dance to bardzo ogólnorozwojowa dyscyplina sportu i wszystko przychodzi z czasem.
➡️IKNW: Wyczytałem, że pierwsze lekcje są bardzo bolesne, pojawiają się siniaki i część osób szybko się zniechęca. Czy odporność psychiczna oraz odporność na ból odgrywa tutaj ważną rolę?
– Tak. Ja trenuję ponad trzy lata i nadal zdarzają mi się siniaki (śmiech). To jest kwestia bardzo indywidualna, każdy z nas ma inny próg bólu. Mój z biegiem czasu się zmienił, coraz rzadziej go odczuwam, ale nie jest tak, że w ogóle przestaje boleć.
➡️IKNW: Jak wygląda Twój typowy trening?
– Każdy trening zaczyna się od solidnej rozgrzewki, która przygotowuje wszystkie mięsnie i stawy do wysiłku. Jeśli danego dnia będziemy głównie pracować barkami, to rozgrzewka bardziej skupia się na obręczy barkowej i plecach. Generalnie treningi są urozmaicone tak aby nie popaść w monotonię. Jeśli przeprowadzam je sama, to mam swój harmonogram. Uczęszczam także na zajęcia jako kursantka i tam wykonuję ćwiczenia takie jakie zaproponuje instruktor.
➡️IKNW: W kwietniu weźmiesz udział w międzynarodowych zawodach Pole Dance Show w Kielcach organizowanych przez My Way Pole Dance Studio. Z jakimi nadziejami przystępujesz do tego wydarzenia sportowego?
– Jest to dla mnie debiut w zawodach otwartych. Wcześniej brałam udział tylko w turniejach wewnętrznych, a pierwszy start miał miejsce dwa lata temu w Laboratorium Tańca w Knurowie. Byłam tak zestresowana i przejęta, że tak jak wcześniej układ, który sobie przygotowałam wychodził mi perfekcyjnie, to dzień przed zawodami tak ślizgałam się na rurce, że na szybko musiałam improwizować i modyfikować układ (śmiech). W Kielcach chciałabym wyjść na scenę, zatańczyć swój układ i nie spaść z rury (śmiech). Jeśli wszystkie te punkty uda mi się zrealizować będę bardzo szczęśliwa. Każda kolejna gratyfikacja będzie miłym dodatkiem, ale nie jest to warunek konieczny. Muszę się przyznać, że nadal mam problem z występami publicznymi, więc jadę do stolicy województwa świętokrzyskiego się przełamać. Dla mnie to wychodzenie z mojej strefy komfortu, a przy okazji ciekawe doświadczenie.
➡️IKNW: Pod jakim kątem uczestnicy są oceniani podczas występu?
– Oceniane jest wykorzystanie możliwości wybranego przez siebie utworu muzycznego czyli wszelkie zmiany tempa czy emocje, które niesie ze sobą dana muzyka. Sędziowie zwracają uwagę na elastyczność i wytrzymałość ciała czy elementy siłowe. Ponadto ważny jest wygląd sceniczny, dobrany makijaż oraz fryzura. Nie mogą np. podczas występu odpadać jakiekolwiek dodatki stroju.
➡️IKNW: Jak wyglądają Twoje przygotowania do zawodów?
– Oprócz planowych normalnych treningów mam dwa dodatkowe, podczas których szlifuję elementy tylko z układu na zawody. Układanie choreografii zaczynam od wyboru muzyki. To musi być cos co współgra z moimi emocjami i co lubię, potem zastanawiam się jakie figury czy przejścia wybrać, żeby pokazać to co zaplanowałam. Pole Dance ma w nazwie taniec, a w tańcu oprócz techniki ważne są również emocje i przekaz sceniczny.
➡️IKNW: Czy Pole Dance jest dedykowany tylko dla kobiet?
– Oczywiście, że nie! Mężczyźni także trenują i jest ich całkiem sporo.
➡️IKNW: Trenujesz jeszcze jakiś taniec?
– Trenuję także akrobatykę na kole cyrkowym czyli Aerial Hoop. Dla mnie to fantastyczne uzupełnienie treningów Pole Dance i w mojej ocenie ten rodzaj aktywności fizycznej jest o tyle łatwiejszy od tańca na rurce, że przyczepność do koła nie jest tak losowa jak przyczepność do rurki.
➡️IKNW: Czym się zajmujesz jeśli nie tańczysz? Masz jakieś hobby, które pochłania Cię całkowicie?
– Kiedy zaczęłam trenować pole dance, uzupełnieniem treningów stał się stretching. Pracując nad własnymi zakresami zainteresowałam się pracą z ludzkim ciałem, co zaowocowało tym, że we wrześniu poprzedniego roku zostałam instruktorem stretchingu i prowadzę zajęcia, na których łącze stretching z rolowaniem. Cały czas staram się poszerzać swoją wiedzę np. z zakresu anatomii i metod stretchingowych, więc planuję kolejne szkolenia. Jestem też certyfikowanym trenerem rolowania i wkrótce będę prowadzić warsztaty z regeneracji. Jak wystarcza mi czasu to sięgam także po dobrą książkę.
➡️IKNW: Jakie plany na przyszłość, na tą bliższą oraz dalszą ma Agnieszka Piszer?
– Po pierwsze, to chcę pojechać na zawody do Kielc i przeżyć (śmiech). Jak to się uda, to będę mogła na spokojnie zebrać myśli i pomyśleć do dalej (śmiech). A tak na poważnie, to chcę wziąć udział w szkoleniach, poszerzać swoją wiedzę w stretchingu i zdobywać kolejne uprawnienia by jak najlepiej móc prowadzić zajęcia.
➡️IKNW: Czego życzy się poledancerce przed startem w zawodach?
– Dobrze jest życzyć aby rurka nie była śliska (śmiech).
Rozmawiał Ariel Wojdowski
Fot. Pi Razy Oko