Kultura: POEZJA WIESŁAWA MACHNIKA – NIEKONIECZNIE NA ŚWIĘTA
POEZJA WIESŁAWA MACHNIKA – NIEKONIECZNIE NA ŚWIĘTA
Po długiej nieobecności zapukał w nasze skromne progi stary znajomy, Wiesiaczek z Gliwic. Jak na Lwowiaka przystało, dobry humor Go nie opuszcza, jednakże tym razem w Jego wierszach nie tylko napotkamy moc specyficznego kresowego humoru, ale także, tym razem nasz poeta zaserwował nam poezję pisaną bałakiem lwowskim, w którym doszukamy się dużego ładunku nostalgii, i tęsknoty. Poezja Machnika, szczególnie ciepło jest przyjmowana w środowisku górnośląskich entuzjastów poezji, ale także tych wszystkich, którym bliski jest specyficzny dla tego regionu humor, a który nam rdzennym mieszkańcom Górnego Śląska jest szczególnie bliski, doszukujemy się w nim bowiem wielu cech naszego rubasznego czasami sposobu bycia, w którym to, nie brak także soczystego humoru i satyry. Lwowiak, urodzony w Gliwicach jak często podkreśla pozostawił część duszy we Lwowie, zaś drugą połowę oddał Górnemu Śląskowi i Ślązakom, których darzy wielkim szacunkiem i szczerą, nieprzekłamaną przyjaźnią.
W tym odcinku, czytelnik odnajdzie dwa wiersze pisane lwowskim bałakiem, zaś tłumaczenie trudniejszych w zrozumieniu pojęć znaleźć można pod każdym z tekstów i wierszy. Podobną mową i w podobnym charakterze spisane wiersze autorstwa naszego przyjaciela znajdziecie w kolejnych nazwijmy to poetyckich blokach poświęconych Jego poezji.
materiał: Tadeusz Puchałka
Jakby ja był Mickiwiczem
Jakby ja by był Mickiewiczem to bałakiem bym szrajbował
Rychtował fajny sonety – a zgłoski zawdy rachował.
No ale ja nie Mickiewicz – o mnie nie uczy sie w szkole.
Ja siedzę w gliwickiej chawiarze – on stoi se na cokole.
I w jakich miastach on stoi! Co gadać – ta szkoda tu słów.
Nie tylko stoi w Gliwicach . Warszawa, Kraków i Lwów !
Gdzie pomnik najbardziej klawy ? No niech mi który odpowie
Ja widział ze cztery pomniki. Najbardziej klawy we Lwowie !
Jak ja Mickiwiczem by został na zicher bym hulał do Lwowa
Wy Lwowie ni tylko Maryla, lecz każda kobita morowa !
Furt ja o Lwowie by grypsał – a jakby mi to sztymowało
No to dla Szczepcia i Tońcia też by się co naszkryflało.
Jakby ja Mickiwiczem się został – fachuro od wierszy mi powiedz
Czy ty by mógł krytykować ten mój szesnastozgłoskowiec ?
Ty by do Wiechcia tak gadał : ta kikuj se na to matole !
Wierszyki ło tak sie szrajbujie – i bez to on na cokole !!
A ja se tak kombinuje: po co mi zgłoski rachować ?
We Lwowie Mickiewicz już stoi! Gdzie mnie na pomnik sztajgować ?
I chociaż Mickiewicz jest sławny to ja też klawo sie czuje
Bo on nie sztajbowł bałakiem – a ja bałakiem szrajbuje !
Wiersz nie jest zapisany dokładnym zapisem fonetycznym dla łatwiejszego odczytania przez osoby nie znające mowy bałakowej.
Słowniczek: szrajbować– pisać rychtować– przygotowywać chawira-dom
klawy-śliczny, piękny na zicher-na pewno hulał-biegł furt-wciąż grypsał-pisał
sztymowało-pasowało naszkryflać-napisać kikuj sy-popatrz się
sztajgować-iść szybko bałak– gwara lwowskich batiarów
Kresowa wiosna
Wiosna czy jesień czy moży jest lato
Do drogi się hebra szykuje:
Jak uszporuje se w zimie grajcary
Ze szfungim do Lwowa sztajguje.
Szpurtuje na Kresy – a Ukrainiec
Na zicher dostaje cholery:
Proklaty Polaki Lwów najechali !
Nu………… przytaskali szwajnery…
Ot bida z Lachami i kalamancja !
Zdurnieć można zwyczajnie !
Klawo by było bez Lachów we Lwowie
Taj bez złotówek mniej fajnie……
Kto wigor wykupi i chałwy i krówki ?
Kto ćmagi będzie kupować ?
Bo można wprawdzie na Lachów si fukać
Nu dobrze z Lachami handlować
Trzeba szparować złotówki i hrywny
Bo bida wtedy mniej gniecie
A od tracenia szwajnerów we Lwowie
Polak najlepszy na świecie !
Te polskie Lwowiaki co ciągle ich tyle
Do Kresów mienty furt czują
I aby wydawać grajcary we Lwowie
Ze szfungiem do niego sztajgują.
Słowniczek: hebra– tu zgrana paczka sztajguje-spieszy się, biegnie
szwajnery, grajcary– pieniądze na zicher-na pewno kalamancja-zamieszanie
wigor-nalewka ziołowa na spirytusie ćmaga-wódka fukać si-gniewać się
szparować-oszczędzać, gromadzić czuć mienty– kochać się w…
sztajgować zy szfungim-pędzić