KnurówSport i rekreacja

Knurów: Twierdza Knurów zdobyta – niespodziewana porażka SPS-u

Knurów: Twierdza Knurów zdobyta – niespodziewana porażka SPS-u

Siatkarze SPS-u Knurów po raz drugi w tym sezonie musieli przełknąć gorycz porażki. W domowym meczu przeciwko ekipie Top Ten Rybnik knurowianie byli faworytem, jednak zagrali bardzo słaby mecz. Przeciwnicy wykorzystali swoją szansę i wygrali w Knurowie 3:2. Zakończyła się więc seria meczów SPS-u bez porażki we własnej hali.

Już pierwsza odsłona meczu z Top Ten Rybnik pokazała, że to nie jest dobry dzień dla SPS-u Knurów. Niepewne przyjęcie, problemy ze skończeniem ataku i sporo błędów własnych najlepiej opisują początek seta w wykonaniu knurowian (3:9). Przerwy i zmiany w składzie niewiele wniosły, ponieważ w dalszej części spotkania ekipa Top Ten rządziła i dzieliła bez większych problemów (10:18). Przełamanie przyszło w końcówce, kiedy to pomyłki przytrafiły się przyjezdnym, a po stronie SPS-u punktowali skrzydłowi (17:22). Niestety na wiele więcej nie było stać SPS, który przegrał wyraźnie 19:25.

Kubeł zimnej wody wylany na knurowian w pierwszym secie spowodował poprawę w grze. Impuls w polu serwisowym dał Krzysztof Kołodziej, zaś w ataku przebudził się Mateusz Siwiec, co pozwoliło odskoczyć od rywali na 4 oczka (11:7). W dalszej części gry rybniczanie pokazali się z bardzo dobrej strony w bloku oraz obronie, niejednokrotnie podbijając piłki z ogromnym poświęceniem. Nie zdało się to na wiele, bo SPS spokojnie kontrolował mecz (21:15). Wysokie prowadzenie udało się utrzymać do końca i doprowadzić do remisu (25:18). Set numer trzy był od początku grany „na styku”. Wynik oscylował wokół remisu lub oba zespoły naprzemiennie zdobywały 2-3 punkty przewagi, a następnie je traciły. SPS utrzymywał się w grze dzięki dobrej zagrywce Michała Kotarskiego, dobrej grze w obronie pary libero Madejek – Rokitowski oraz skuteczności w ataku wszystkich skrzydłowych (7:7, 14:13, 18:18). Dopiero w końcówce przy zagrywce Jarosława Paprockiego udało się zbudować cenną przewagę 22:20, którą chwilę później udało się powiększyć do 24:20. Top ten zdobył jeszcze jeden punkt, a seta w stosunku 25:21 wygrali knurowianie.

Czwarta partia od startu grana była pod dyktando SPS-u. W ataku punktował Krzysztof Kołodziej, dobrze funkcjonowało przyjęcie, a jedynym mankamentem był brak współpracy na linii blok – obrona. Niemniej jednak to SPS prowadził 5:2, a potem 12:10 i wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą. W połowie seta na tablicy wyników pojawił się rezultat 17:11 i mecz powoli dobiegał końca. Był to jednak przełomowy moment tego spotkania. Ryzykowna zagrywka oraz wyborna postawa w obronie graczy Top Ten Rybnik, przy jednoczesnym kompletnym paraliżu siatkarzy SPS-u doprowadziła do wyniku 23:22. W nerwowej końcówce inicjatywę przejęli siatkarze z Rybnika, którzy mieli w górze 2 piłki setowe, a trzecią wykorzystali i doprowadzili do niespodziewanego tie-breaka (28:26). W piątej, decydującej partii SPS nie podjął już walki. Zawodnicy z Knurowa zostali kompletnie zaskoczeni w poprzednim secie i nie potrafili się już podnieść. Pojedyncze dobre zagrania nie wystarczyły, by zatrzymać rozpędzonych rybniczan, którzy wykorzystali wszystkie słabości SPS-u. Wynik 15:9 zakończył mecz, a wygranymi okazali się goście z Rybnika.

– Nie ma czego ukrywać, zagraliśmy bardzo słabe spotkanie. Wygrywając 17:11 nie powinno się wypuszczać wygranej z rąk, a my po prostu stanęliśmy i patrzyliśmy co robią nasi rywale. Po porażce w czwartym secie już się nie podnieśliśmy. Mamy nadzieję, że ta bolesna przegrana i 2 tygodnie przerwy w rozgrywkach pomogą nam wystartować z czystymi głowami w decydujących kolejkach fazy grupowej i utrzymać pozycję liderów – powiedział libero SPS-u, Przemysław Rokitowski.

SPS Knurów 2:3 Top Ten Rybnik
(19:25, 25:18, 25:21, 26:28, 9:15)

MVP: Wojciech Ficek (Top Ten Rybnik)
Sędziował: Patryk Sobolew

SPS Knurów: Kotarski, Paprocki, Siwiec (C), Fol, Widerski, Ćwięczek, Madejek M. (L) oraz Rokitowski (L), Kołodziej i Skiba

Info: SPS Knurów