KnurówKultura i rozrywka

Iluzjoniści w Środowiskowym Domu Samopomocy

W Środowiskowym Domu Samopomocy niezwykli goście – Ośrodek odwiedzili Aleksandra i Krzysztof Markiewicz, iluzjoniści którzy obecnie zaliczają się do najlepszych w kraju.

13055675_1082658891787328_1452913024738392940_o

Dla podopiecznych Środowiskowego Domy Samopomocy i nie tylko, bo wstęp na przedstawienia był wolny, przygotowali charytatywnie 2 spektakle, pierwszy o godz.10.00, drugi o godz.11.30. Było to możliwe dzięki jednej z terapeutek Ośrodka Eweliny Maj.
Pani Ewelina poinformowała nas, że Krzysztof Markiewicz zaangażował się z własnej inicjatywy aby zrobić w Knurowie występ charytatywny w formie terapii iluzją. Takie działania niezwykle ważne są dla podopiecznych i działają terapeutycznie. Pan Krzysztof jest jedynym w Polsce biegłym sądowym do spraw iluzji i obecnym mistrzem świata w I.A.I. Comedy Illusion. Krzysztof Markiewicz opracował specjalny program iluzji m.in. dla osób psychicznie chorych.

Markus i Arashi byli gośćmi w ostatnim czasie telewizyjnej dwójki w „Ekspresie reporterów”, telewizji TVN w ramach akcji „Stop dopalaczom” oraz „Dzień dobry TVN” a dzisiaj i z nami zamienili kilka słów.

Zauważyliśmy, że państwo zainteresowali się terapią iluzją. Co mogliby państwo więcej na ten temat powiedzieć? Czy ma to jakąś wartość terapeutyczną?

Markus: Jakiś czas temu zajęliśmy się terapią taką. Nawet podczas dzisiejszego występu zauważyłem chłopca z porażeniem mózgowym, późno się jednak zorientowałem. Manualnie pewnie powierzonego przeze mnie zadania pewnie by nie zrobił ale intelektualnie bym go „rozciągnął”. To była kwestia podejścia, gdybym z nim popracował 15 – 20 min, to za chwilę by zaczął funkcjonować w miarę normalnie intelektualnie. Robiliśmy pokaz w Buku jakieś 7 lat temu gdzie osoby były w stanie upośledzenia umiarkowanego, książkowo reagowały, gdy były np. bardziej technicznie zaawansowane, w chwili gdy robiłem jakiś numer to już kombinowały jak ja to zrobiłem. Pobudza się więc ich wyobraźnię do logicznego myślenia, jest to więc coś fajnego. Gdyby to wprowadzić jako terapię to ona by świetnie działała. Dzieci czasami pytają o kolory, czy zimny, czy ciepły, przez taką zabawę zapamiętują to. Robimy tez dziećmi zadania matematyczne związane z iluzją np.kostką rubika, dzieci zapamiętują tą przestrzenność, uczymy ich kreatywności, poznają więc świat którego nie znają.

Czyli uważa Pan, że ma to jakiś sens?

Markus: Ogromny pod względem terapeutycznym. Na początku przedstawienia były osoby które przeszkadzały, później już nie. Magia czy iluzja działa na te osoby w taki sposób magiczny, że one się wyciszają. Ważną rolę odgrywa tutaj muzyka którą wykorzystujemy, część była Marka Bielińskiego a druga część była moich kompozycji. Kompozycje są tak tworzone aby działały na wyobraźnię. Osoby które uczestniczą w takim przedstawieniu w którym wykorzystuje się światło i dźwięk powinny się czuć zaczarowane. Przez kilka więc dni to będą zupełnie inni ludzie.
Mają zajęte umysły i choćby dlatego to działa. Gdyby takie seanse powtarzać częściej to by naprawdę działało terapeutycznie.

Skomponował pan utwór „Seven seconds remember” z knurowianinem Szymonem Chudy. Świetnie to zostało zorganizowane bo trzeba było zaangażować w to przedsięwzięcie ludzi o odmiennym kolorze skóry a plan teledysku nieco bardziej postarzyć. Jak to przebiegało?

Arashi : Ludzie na początku nie wiedzieli o co nam chodzi gdy próbowaliśmy namówić ludzi do teledysku.

Markus: To trochę dzięki Szymonowi jesteśmy też i tutaj. Wcześniej jednak bardziej współpracowaliśmy z Patrycją jego siostrą która z nami tańczyła, robiła rewię taneczną. Szymon napisał tekst, ja już aranżację miałem skomponowaną nieco wcześniej, nie miał nam tak naprawdę kto zarapować.
Była to odpowiedź na utwór „Hello” Lionela Ritchie i utwór Liroya.
Szymon szybko się zaangażował i gdy mu zaproponowałem współpracę tekst był gotowy w ciągu pół godziny.

Arashi : Wszystkie 3 zwrotki

Markus: Także jeszcze się nie poznaliśmy a już pisał. Później się tylko spotkaliśmy na jakiejś próbie gdzie dziewczyny tańczyły, tam porozmawialiśmy , a na koniec zaczęliśmy już nagrywać wszystko w studio.

Czy można pogodzić pracę którą wykonujecie z życiem małżeńskim? Przecież muszą być tarcia wewnętrzne jeśli się tworzy coś nowego ?

Markus : My mamy sposób na to bo my tworzymy w aucie np jak zaprojektować scenę do dzisiejszego przedstawienia, zapakować ją do samochodu aby wszystko się nie posypało. Tylko więc sposobami i pomysłami można do wszystkiego dojść.
My nie mamy tarć w ogóle, nie mamy czasu się pokłócić bo ciągle jesteśmy w trasie. Nagrodą dla nas są później gratulacje szczególnie od takich ludzi jak podczas dzisiejszego przedstawienia. Z kolei z takich ludzi tzw. „normalnych” mamy polewkę jak analizują nasze występy, mówią np. o żurawiu który podtrzymuje Olę podczas np. lewitacji.

Arashi: Mówią też o magnesie przypiętym przeze mnie i drugim na suficie. Co byśmy nie robili to albo magnes albo coś w rękawie.

Co uważacie w swojej działalności za najważniejsze?

Markus : Generalnie jestem człowiekiem sceny, więc jeśli jestem w stanie zadowolić publiczność to to jest najważniejsze. Jeśli chodzi o moją działalność charytatywną to mogę powiedzieć, że zawsze byłem społecznikiem, zauważyłem, że wiele osób zniszczyło swoje życie przez dopalacze. Uznałem więc, że należy pokazywać,że to jest złe i uczulić rodziców aby obserwowali dzieci. Gdy zaczynałem akcje z dopalaczami jeszcze wtedy nikt nie wiedział, że będzie to tak duży problem.

Dziękuję serdecznie za rozmowę i gratuluję występu.

13047872_1082658988453985_3553196319020300640_o 13047833_1082659335120617_8907076700021792362_o 13072685_1082659275120623_3702639130681964907_o