Sport i rekreacja

Concordia Knurów vs Zryw Radonia 4:0 (0:0)

9 kolejka Klasy A „Majer”:

Zryw Radonia – Concordia Knurów 0:4 (0:0)
0:1 – 55′ samobójcza Mateusz Musiałek (as. Marcin Bociek)
0:2 – 62′ Patryk Nalepa (as. Marek Gola)
0:3 – 89′ Grzegorz Górka (as. Michał Nowosielski)
0:3 – 90′ Grzegorz Górka (as. Michał Nowosielski)
żółte kartki: Marek Kokoszka 59’, Szymon Hatłas 81’ (wszyscy Zryw)

czerwone kartki: Paweł Front (Zryw 82’)

Zryw Radonia: Łukasz Kałuża – Dominik Dudek (75′ Bartłomiej Gawlik), Patryk Mazalik (85′ Karol Stasik), Szymon Hatłas, Marcin Front, Paweł Front, Marcel Grochla, Klaudiusz Kałuża, Łukasz Kałuża, Marek Kokoszka, Dariusz Kokoszka, Mateusz Musiałek.
Ławka rezerwowych: Mateusz Jarząb, Jan Kokoszka
Trener: Mateusz Jarząb
Opieka medyczna: Krzysztof Kozubik
Kierownik: Mateusz Jarząb

Concordia Knurów: Damian Misiak – Adam Zawadzki (80’ Daniel Antonowicz), Marcin Bociek, Mateusz Gola, Dawid Piórkowski (64’ Tomasz Ferdyan), Dariusz Jasiński (46’ Grzegorz Krusiński), Michał Kopczyński (64’ Marek Kocur), Dawid Wiercioch, Grzegorz Suchanek (46’ Marek Gola), Grzegorz Górka, Patryk Nalepa (70’ Michał Nowosielski).
Ławka rezerwowych: Krzysztof Górka (br)
Trener: Zbigniew Matuszek
Masażysta: Paweł Mołdoch
Kierownik: Robert Hałas

Zryw Radonia zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli z dorobkiem zaledwie 3 punktów. Przed naszym niedzielnym pojedynkiem z 8 rozegranych spotkań przegrał, aż 7 razy. Kiedy jednak przyjrzymy się bliżej wynikom tych spotkań, okaże się, że wszystkie te porażki zakończyły się różnicą zaledwie jednej bramki. Boisko Zrywu słynie nie tylko z falisto-pagórkowatej powierzchni, ale i z gorącej atmosfery samych zawodów. Nie inaczej było w niedzielę. Aura może nie rozpieszczała, wiał zimny porywisty wiatr, a w drugiej części lunął deszcz, jednak boiskowe zmagania nie pozwalały się nudzić i zapaść w hipotermię. Od pierwszych minut groźne akcje inicjowała raz jedna, raz druga drużyna, a obie formacje obronne oraz bramkarze mieli sporo pracy. Walka nie zawsze czysta, podgrzewała dodatkowo meczową atmosferę. Pierwsza połowa nie przyniosła zdobyczy bramkowych, ale zapowiadała jeszcze większe emocje w drugiej części gry. Zarówno Zryw jak i nasza Concordia miały tylko jeden cel w tym spotkaniu – zdobycie kompletu punktów. Tylko zwycięstwo pozwalało utrzymać nam fotel lidera, natomiast zaglądające w oczy widmo spadku, trzyma ciągle nóż na gardle gospodarzy, punkty więc na wagę złota.

Piętnastominutowa przerwa przyniosła pogorszenie warunków atmosferycznych. Cała zgromadzona na zawodach publiczność, niezależnie od przynależności klubowej, w zwartym szeregu schowała się przed padającym deszczem pod wybudowaną wiatą. Zawodnicy zaś nie mając innego wyjścia kontynuowali zawody w towarzystwie lodowatego deszczu. Trener Matuszek dokonał w przerwie dwóch zmian. Na boisku pojawili się Grzegorz Krusiński oraz Marek Gola (nasz król asyst). O ile desygnowanie do gry nowych zawodników nie stanowi problemu, bowiem każdy z powoływanych piłkarzy zawsze wnosi świeżość i jakość gry, o tyle zdjęcie któregoś z pola stanowi ogromną zagwozdkę. Tak też było i tym razem, każdy z zawodników wkładał ogromne serce w grę i zmiany nie były konsekwencją jakiejś słabszej dyspozycji któregoś z nich. Padło na Darka Jasińskiego i Grzesia Suchanka, którzy zostawili kawał zdrowia na boisku. Od pierwszych minut drugiej części gry zarysowała się nasza przewaga, czas jednak uciekał, a bramki nie padały. Na szczęście drogę do własnej siatki znalazł zawodnik gospodarzy, który niefortunnie dla siebie wykorzystał wrzutkę w pole karne Marcina Boćka. Gospodarze ruszyli do odrabiania strat, a nam zaświeciło zielone światełko do wyprowadzania kontrataków. Po jednym z nich, wprowadzony „Król Asyst” obsłużył w swoim stylu Patryka Nalepę, który przepięknym szczupakiem podwyższył wynik na 2:0 dla Concordii. W 64min na boisku pojawili się Tomasz Ferdyan i Marek Kocur zmieniając odpowiednio Dawida Piórkowskiego i Michała Kopczyńskiego. Sześć minut później strzelca drugiej bramki Patryka Nalepę zmienia Michał Nowosielski. Niepotrafiący pogodzić się z widmem porażki zawodnicy Zrywu, coraz częściej uciekają się do gry faul oraz pogróżek słownych zarówno w naszą jak i sędziego stronę. O ile za przewinienia na naszych zawodnikach otrzymali dwie żółte kartki, o tyle za przekleństwa skierowane do sędziego Paweł Front ujrzał czerwony kartonik i ostatnie 8 minut gospodarze grali w dziesiątkę. W tym czasie na boisku pojawił się kolejny nasz zawodnik młodego pokolenia, osiemnastoletni Daniel Antonowicz, który zmienił rok starszego Adama Zawadzkiego. O sile naszego zespołu decyduje tzw. szeroka ławka i tak jest od pierwszej kolejki ligowej. Tak też było i w tym spotkaniu, kiedy na boisku pozostało 4 graczy z pierwszego składu: Marcin Bociek, Mateusz Gola, Grzegorz Górka i bramkarz Damian Misiak, jakość naszej gry nie spadła, a wysoki poziom utrzymany został do końca spotkania. Praca całego zespołu została nagrodzona została dwoma kolejnymi golami. Dwukrotnie po podaniach Michała Nowosielskiego, na listę strzelców wpisał się nasz najskuteczniejszy w tym sezonie zawodnik – Grzegorz Górka (13 bramek w 8 spotkaniach) i cały mecz wygrywamy 4:0. Było to nasze 7 zwycięstwo w sezonie i pierwsza porażka Zrywu w rozmiarach większych jak jednobramkowe. Jeszcze raz wielkie brawo dla całej drużyny i każdego zawodnika z osobna. Wygraliśmy kolejne spotkanie, a w naszym zespole nie było żadnego słabego ogniwa. Mówią, że każdy łańcuch jest tak mocny jak jego najsłabsze jego ogniwo, jeśli to prawda, to nasza Concordia jest nierozerwalna. Mocno stąpamy po ziemi, ale marzenia zaczynają być coraz to bardziej kolorowe. W najbliższą sobotę czeka nas mega-sprawdzian, do Knurowa zawita Gwarek Zabrze, drużyna która wychowała tak wielu znanych polskich piłkarzy jak Tomasz Cywka, Adam Danch Marcin Kuźba, Kamil Kosowski, Michał Probierz czy Łukasz Piszczek. Obecnie Gwarek jest wiceliderem naszej ligi, ale ustępuje nam różnica bramek oraz faktem rozegrania jednego spotkania więcej. Kto w pojedynku najlepszych obecnie drużyn będzie górą? Patrząc na bramkostrzelność obu zespołów (Concordia 3,875 bramki na mecz, Gwarek – 2,444) możemy być pewni, że goli przy Dworcowej w sobotę nie zabraknie.

Info: Concordia Knurów