KnurówNewsySport i rekreacja

Bliżej ludzi : Eugeniusz Mehlich

Bliżej ludzi : Eugeniusz Mehlich,

Mistrz Świata w wyciskaniu sztangi leżąc, prezes UKS Eugen, wychowawca knurowskiej młodzieży

W Knurowie nikt bardziej w tej chwili nie jest tak rozpoznawalny jak Eugeniusz Mehlich. Przez wiele lat pracy z młodzieżą wychował całe pokolenia Mistrzów Świata, Europy i Polski.
W 1977 r garstka młodzieży z Knurowa, skupiona wokół Eugeniusza Mehlicha rozpoczęła treningi, najpierw w mieszkaniu prywatnym, później w piwnicy, na wykonanych własnym pomysłem urządzeniach. W 1978 roku odbyli pierwszy start na Mistrzostwach Polski siłaczy w trójboju siłowym i tak to się wszystko zaczęło.
Zadaliśmy Eugeniuszowi Mehlichowi kilka pytań odnośnie całej jego kariery i tego jak dochodził do sukcesów.

12068474_967298186656733_8082307378500088329_o

Panie Eugeniuszu pamięta pan jeszcze kiedy rozpoczynaliście działalność kulturystyczną w Knurowie oraz klub Syzyf? Jak to się wszystko zaczęło?

To były dawne lata przełom lat 70/80. To były działania spontaniczne w piwnicy. Mieliśmy tam swoją siłownię, swój sprzęt który sami przygotowaliśmy. W tej piwnicy ćwiczyliśmy 2, 3, 4 razy w tygodniu. Kiedyś nie było takich siłowni jak teraz są trenowaliśmy więc również w mieszkaniach. Treningi odbywały się również w terenie, potrafiliśmy się „skrzyknąć” i biegaliśmy kierując się na Gliwice, Smolnicę i Żernicę czy nawet Sośnicowice.
Wtedy nie było tolerancji dla ćwiczących a nawet i dla biegających.

O trójboju siłowym jeszcze się wtedy nie mówiło?

Było podnoszenie ciężarów, trenowałem w Gliwicach w sekcji podnoszenia ciężarów.

Pierwsze sukcesy przyszły w 1979 r w Wałbrzychu na Mistrzostwach Polski siłaczy na których zajął pan 3 miejsce. Czy to był moment przełomowy aby to miejsce poprawić? Kiedy podjął pan decyzję o dążeniu do doskonałości?

Decyzji nigdy żadnej nigdy nie było. Po prostu się trenowało i człowiek się zmieniał, był zafascynowany tymi zmianami i było widać, że to pozytywnie wpływa na człowieka, na jego wygląd, sylwetkę i zdrowie. Też ważne było, że sylwetka bardzo się szybko zmieniała różniliśmy się więc od wszystkich tych którzy nie ćwiczyli ale nie za dużo, to była taka spokojna różnica. Z 3 miejsca na mistrzostwach oczywiście się cieszyliśmy ale nigdy nie planowaliśmy, że będziemy coś poprawiać. Po prostu żeśmyćwiczyli, był to taki spontan, chociaż zajęcia były systematyczne i przynosiły wymierne korzyści w postaci medali. Myśmy tego nigdy nie planowali. Mieliśmy swoje ambicje, swoje myślenie, młody człowiek chciał się poprawić z wynikiem i nie planował takich wielkich sukcesów jakie nastąpiły teraz.

12038794_967298063323412_2227439810464955859_o

Pierwsze zawody rangi międzynarodowej odbywały się w Knurowie w 1985 roku w Zakładowym Domu Kultury. Pamięta pan jeszcze kto na nich startował?

Przyjeżdżali nasi przyjaciele , w 1986r dostaliśmy też organizację Mistrzostw Polski Juniorów w kulturystyce i tam też mieliśmy swoich zawodników Malinowskiego Jacka jego żonę Basię Malinowską, przyjeżdżali przyjaciele z całej Polski I Europy.

Co pan może powiedzieć o fakcie, że młodzież garnie się do uprawiania tego sportu. Co trzeba zrobić aby zarazić entuzjazmem innych oraz pozyskać sojuszników?

Trzeba to robić cały czas bez względu na to co będzie i nie liczyć za bardzo na wiele. Jak się robi w miarę dobrą robotę, młodzież się garnie i władze samorządowe też to widzą to jest wtedy sukces.

W 2010 roku startował pan w Mistrzostwach Polski Weteranów wKielcach i trzeba było zgubić aż 10 kg. Czy zrobił to pan aby się zmierzyć z rekordzistą Polski Krzysztofem Kuchnio z Ryk?
Rekord padł 182,5 kg

Udało mi się wtedy zrobić 185 kg. Padł ten rekord. Były to takie nasze wewnętrzne sportowe porachunki. Tym się kierowałem aby być nr 1. To się też wtedy robiło.

 

Mistrzostwa Świata które odbyły się 17.04.2015 r w Denver to z pewnością zwieńczenie pana kariery. Co można powiedzieć o tych mistrzostwach? Jakie były przeżycia?

Sam lot samolotem, wiele godzin nad Atlantykiem spowodował wielkie emocje. Cel był jeden zdobycie Mistrzostwa Świata. Leciałem tam bo czułem, że będzie to mój dzień. Bylem bardzo dobrze przygotowany, na Mistrzostwach Polski już potwierdziłem spore możliwości 170 kg, 175 kg wyciskałem więc było dobrze.
Były to wielkie emocje zwieńczone sukcesem. Wcześniej była wielka praca przygotowująca do tego startu, biegałem, w sumie 1000 km przebiegłem. Zawody odbywały się 1200 m nad poziomem morza choć wyciskanie nie jest takim sportem wytrzymałościowym ale aby była dobra wydolność musiałem zrobić robotę w terenie. Zauważyłem, że kiedy przygotowuję się w terenie moje wyniki są lepsze.

Widziałem to mistrzowskie podejście na you tube, człowiek jest tak naładowany i to jest moment. Jak by to można opisać?

Trzeba położyć sztangę na jedno miejsce co zawsze i po prostu z tego miejsca pchnąć tą sztangę w górę bez względu na to ile ona waży.

Czyli to podejście jest już w głowie?

To jest w głowie. Głowa decyduje o tym czy się uda. Wiadomo siła fizyczna, przygotowanie siłowe ale też właśnie ważna jest technika, psychika i wiara w to co się ma zrobić i się robi. Aby to zrobić trzeba to wcześniej wielokrotnie robić, tysiące razy aby idealnie postawić sztangę w to samo miejsce, bo ona ma swoja drogę, swoją ścieżkę nerwową . Jak ta sztanga opuszczona jest ściśle w tej ścieżce nerwowej to tą samą drogą ta sztanga wróci do góry.
To jest wszystko w głowie.

Jest pan wychowawcą młodzieży który wychował wiele pokoleń mistrzów Polski, Europy i Świata. Który z zawodników przypomina pana najbardziej?

Trudno powiedzieć. To jest tak, że w sportach siłowych trening zawodnika trzeba dostosować do jego możliwości i fizyczności.
Zawodnik sam później z moją pomocą odnajduje tą drogę. Nie mogę nic nikomu narzucać. Mogę tylko przypominać pewne zasady jak np. nadgarstek prosty, łokcie składać, łopatki wysoko aby klatka piersiowa była wysoko.

Mistrz Świata Maciek Jaśkiewicz nazywa pana profesorem.a w komunikacie o zawodach jest pan prezesem?

Śmiech. Jak się zdobywa po raz 92 tytuł Mistrza Polski to trzeba być faktycznie niezłym doktorem.

Na Mistrzostwach Świata podpatrywali pana Japończycy. Skąd wiedzieli, że warto? Czym charakteryzuje się ta technika, że jest co podpatrzeć?

Jak by to powiedzieć. Japończycy jeszcze parę lat wstecz stanowili dla mnie taki wzór do naśladowania i niedościgniony. W Pradze byłem 7 na Mistrzostwach Świata i wtedy postanowiłem, że będę od nich lepszy, postanowiłem sportową zemstę. Trochę to trwało bo trzeba było się przygotować i zmienić program treningowy.
Udało mi się pokazać Japończykom, że to ja jestem najlepszy.

Czy wystartuje pan w Mistrzostwach Śląska Weteranów w Knurowie?

Muszę trochę odpocząć aby kiedyś znowu być dobrym. Są duże naciski na kręgosłup, na stawy, trzeba więc się oszczędzać aby kiedyś móc.

Jak najlepiej zachęcić zawodników na zbliżające się Mistrzostwa Śląska i Puchar Śląska w Knurowie? Dlaczego warto przyjechać do Knurowa?

Są to dla mnie jako organizatora tych zawodów zawsze fajne zawody, wcześniej się inaczej nazywały. Najważniejszy jest zawodnik, aby się dobrze czuł w Knurowie, nie działa mu się żadna krzywda i aby chciał znowu do nas przyjechać i chciał dalej uprawiać ten sport z korzyścią dla zdrowia.

Na kogo można najbardziej liczyć z kuźni UKS Eugen?

Trudno powiedzieć. Wszyscy są dobrze przygotowani. Około 15 osób wystartuje z Knurowa uczniowie knurowskich szkół i mieszkańcy.

Czy można po skończeniu kariery porzucić taki trening?

Można, tylko trzeba pilnować się z jedzeniem, musi być odpowiednia dieta. Będzie dodatni bilans energetyczny i będzie się szybko przybierać na wadze. Mając taką wiedzę zawodnik może sobie trenować rekreacyjnie aplikując sobie ćwiczenia wzmacniające. Jak już ktoś coś kiedyś uprawiał to już zawsze będzie się starał ćwiczyć.

Dziękujemy za rozmowę i życzymy udanego turnieju oraz kolejnych sukcesów.12091267_967297869990098_2376483901309043961_o

12017633_967298743323344_3191230398169317198_o 12045478_967298723323346_6591129664965735868_o 12087049_967298479990037_6868498454109151658_o 12010537_967298489990036_6854501283879190971_o 12068723_967298476656704_3998936583375031589_o 12006512_967298333323385_9212372467918165071_o 12087713_967298326656719_6494873403333447730_o 12017733_967298316656720_8128398645564986959_o 12087293_967298259990059_7780539842854044699_o 11838887_967298933323325_7138059447618392950_o 11922927_967298926656659_6334019173763863510_o 12080356_967298753323343_8083029641172091611_o

Jeden komentarz do “Bliżej ludzi : Eugeniusz Mehlich

  • Moze teraz wywiad z Danielem z DKA?
    Chętnie bym przeczytał

Możliwość komentowania została wyłączona.